Z Ryszardem Madziarem, burmistrzem Wołomina o drodze 634, oraz o wpływie polityki na pracę w samorządzie lokalnym rozmawiała Teresa Urbanowska z Życia Powiatu Wołominskiego.
| |
– Od kilku tygodni toczy się ponownie dyskusja o drodze 634. Dojazd do Warszawy zajmuje mieszkańcom – głównie Wołomina i Kobyłki – coraz więcej czasu. Coraz częściej docierają niepokojące informacje o tym, że modernizacja tej drogi znowu jest zagrożona. Czy władze samorządowe Wołomina czynią starania, żeby nie doszło do kolejnego fiaska w tej materii?
– Coraz częściej, aby dotrzeć z Wołomina do Warszawy, potrzeba jest co najmniej 1,5 godziny. Ostatnio Rada Miejska Zielonki uchwaliła stanowisko, że nie godzi się na poprowadzenie dwóch pasów drogowych na DW 634 w jedną i drugą stronę, bo wiąże się to między innymi z wyburzeniami, na które nie ma zgody mieszkańców. Dodatkowo ważność straciła decyzja środowiskowa dotycząca przebiegu drogi na terenie Zielonki. Proponowana nowa koncepcja drogi (jedna jezdnia) w żaden sposób nie rozładuje natężenia ruchu na tej drodze i nie poprawi sytuacji związanej z dojazdem do stolicy. Jeśli droga nie zostanie poszerzona o dwa dodatkowe pasy ruchu, mieszkańcy nadal codziennie będą stali w kilometrowych korkach, próbując przedostać się do Warszawy. Kolejne rozmowy w tej sprawie odbyły się w środę (10 kwietnia) w MZDW na spotkaniu z burmistrzami Wołomina, Kobyłki, Zielonki oraz starostą powiatu. Nie ukrywam, iż liczyliśmy na obecność Marszałka Strzałkowskiego, odpowiedzialnego za realizację drogi 634. Niestety nie pojawił się na miejscu. Dyrektorzy MZDW poinformowali nas, iż projektowanie drogi według dotychczasowej koncepcji może przedłużyć się o kolejne co najmniej dwa lata. Nawet jeśli zostanie przygotowana kompletna dokumentacja 634, to z powodu braku środków realizacja inwestycji może przesunąć się w czasie. Jako alternatywę zaproponowano wersję uboższą, która polegałaby tylko na nieznacznej rozbudowie DW 634 o drogi serwisowe i pasy do skrętów, bez poszerzenia o dwa dodatkowe pasy ruchu. Zmiany te znacznie obniżyłyby koszty inwestycji, przez co jej realizacja stałaby się bardziej realna. Mając na uwadze dobro mieszkańców, należy jednak pamiętać, że zmniejszenie liczby pasów to jednocześnie zmniejszenie przepustowości tej drogi, co nie pomoże w rozładowaniu ruchu na głównej trasie prowadzącej do Warszawy. Według naszych obliczeń w tej chwili korzysta z niej 20 tysięcy pojazdów na dobę. Przyznam, że przez długi czas oczekiwaliśmy na działania ze strony wicemarszałka Krzysztofa Strzałkowskiego, mieszkańca Zielonki. W tej chwili jako mieszkańcy i samorządowcy z Wołomina obawiamy się, że w końcu czara goryczy się przepełni i reakcja samorządu i społeczeństwa może być bardziej stanowcza. W końcu na modernizację tej drogi czekamy już od dwóch dekad, a siła argumentów jak widać nie pomaga. – W jednym z ostatnich wywiadów, Pański kolega, Krzysztof Gawkowski wskazuje Pana i siebie jako dwóch potencjalnych kandydatów na burmistrza Wołomina w nadchodzących wyborach. A z drugiej strony zarzuca Panu zbyt duże polityczne zaangażowanie. Jest Pan szefem jednej z organizacji politycznych na szczeblu gminy. Może faktycznie rozprasza to Pana jako samorządowca? – Nie zawsze da się rozdzielić całkowicie politykę od samorządu. Są one od siebie zależne. Jako przykład można przytoczyć chociażby sprawę wspomnianej drogi 634 i jej braku realizacji od ponad 20 lat czy walki o węzeł Wołomin na trasie S8. Mam duże obawy, czy jest to tylko sprawa samorządowa nie związana z szerszym kontekstem politycznym. Nie zamierzam przestać zabiegać o sprawy mojego miasta, bo ktoś widzi w tym kontekst polityczny. Również mogę powiedzieć, że pan Gawkowski za bardzo zajmuje się polityką, a jako radny sejmiku powinien bardziej się zaangażować w nasze lokalne, samorządowe sprawy, na co wszyscy liczyliśmy. Mam nadzieję, że informacja o problemach z finalizacją sprawy drogi 634 spowoduje, że zarówno radny sejmiku, jak i wicemarszałek, bardziej niż do tej pory zaangażują się w sprawy związane z tą drogą. – Czy chciałby Pan w takim bezpośrednim zwarciu wyborczym spotkać się właśnie z Krzysztofem Gawkowskim? – Z Panem Gawkowskim chętnie spotykam się w dyskusji publicznej, aby porozmawiać osobiście, a nie poprzez artykuły w prasie. Do wyborów zostało jeszcze dużo czasu i wiele rzeczy może się wydarzyć. Poczekajmy jeszcze kilka miesięcy… – To czego Pan oczekuje od Krzysztofa Gawkowskiego – radnego Sejmiku? – Teraz priorytetem jest wsparcie przy uruchomieniu inwestycji związanej z DW 634. Źródło: Życie Powiatu Wołominskiego Dużo w ostatnim czasie mówiło się o proteście Stowarzyszenia Michałów, blokującego budowę Trasy Świętokrzyskiej. Po co mieszkańcom Pragi trasa, z której w głównej mierze mieliby korzystać mieszkańcy Ząbek, Zielonki, Kobyłki i Wołomina? Postawa części społeczności Zielonki zdaje się powielać taką samą postawę. Odcinkiem zielonkowskim do południowej i centralnej Warszawy głównie podróżowaliby mieszkańcy Kobyłki i Wołomina. Marszałek Strzałkowski, chcący lub nie, w ten nurt się wpisuje. "Kalemu ukraść krowę to źle, ale jak Kali ukradnie krowę to dobrze." Dwujezdniowa Trasa Świętokrzyska, która docelowo miałaby się zaczynać od ronda 631/634, jest OK ale dwie jezdnie przechodzące przez "nasze podwórko" są bee. Wysuwany ostatnio przez przeciwników szerszej drogi argument o braku konieczności zwiększania przepustowości z powodu uruchamianej właśnie tzw. Obwodnicy Marek jest moim zdaniem bzdurą. Nikt nie będzie na Ursynów z Wołomina planował podróży przez most Grota-Roweckiego. Trasa S17 jest jeszcze w okresie planowania, a jej docelowy przebieg też nie będzie atrakcyjny dla w/w kierunku komunikacji. Mieszkańcy Kobyłki i Ossowa możliwość wjazdu na S8 będą mieli tylko między Radzyminem i Wołominem lub między Ząbkami i Zielonką. Dodatkowo uruchomiona została ostatnio procedura finalizująca rozbudowę drogi 631 do dwóch jezdni na odcinku od ronda 631/634 do granic Warszawy. Odcinek do Marsa ma modernizować Ratusz Warszawski. Dziwnie też w świetle osiągniętego ostatnio w Brukseli sukcesu finansowego wygląda argument o braku środków na tą inwestycję. Jacek Bartkowiak |